17 listopada 2002, 23:22
kolejny twoj kwiat umarl w moim ogrodzie.....siedze oparta o twoj nagrobek....czuje jeszcze cieplo naszych oddechow.......
twoje dlonie rysowaly mi na plecach upadle motyle....ich skrzydla zostawily blizny na delikatnej skorze....prosze.....tak bardzo mnie boli......
trzymam w dloni cialo dziecka naszej milosci.....czerwone platki placza u moich stop....taka zalosna ta roza.....taka zimna....
zatruty kolec wbija mi sie w nadgarstek....nie boli....tylko placze moja krew....kapie na bluszcz ktory przytula sie do moich nog......podarl mi juz zalobna sukienke......
zaraz poloze nasze dziecko w grobie jego matki....niech wtuli sie w jej szyje....niech chociaz raz poczuje cieplo.......
siostro nocy.....pociesz mnie............