01 września 2003, 00:03
schowaj sie.tutaj.za firanami kryjacymi brudne okna.nie widac nawet deszczu.slyszysz...?tak pieknie gra na pekajacych galeziach.
przytul sie.nie moge dac ci spokoju ale obiecuje ze oddam ci cieple rekawiczki.zmarznietymi dlonmi nie poglaszczesz mnie po wlosach.
zasnij.jak ulozony na miekkiej trawie lisc.jutro juz cie tu nie bedzie.wiatr zabierze cie w dalsza podroz.a mi tylko zostanie odcisk twoich stop na dywanie.
"I nie sadze,aby byla kiedykolwiek szczesliwsza dwojka ludzi niz my bylismy...."