05 sierpnia 2003, 00:20
Ty : "Bog stworzyl cie po to abym mogl cie kochac "
dobrze ze nie widziales ze mialam wtedy lzy w oczach.........
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Ty : "Bog stworzyl cie po to abym mogl cie kochac "
dobrze ze nie widziales ze mialam wtedy lzy w oczach.........
chce zebys przyszedl do mojego lozka nawet wtedy gdy juz spie.gdy juz nie wiem co mnie otacza.tak jak poprzedniej nocy.
"a teraz przytule sie do mojego kroliczka" .strzepki slow przebijaja sie do swiadomosci.to jest ten glos ktory jest najpiekniejsza kolysanka.
chce cie otulic soba.zeby nie bylo ci zimno.zeby chlodny powiew nocy nie dotknal twojej skory.chce czuc ze jestes obok.ze oddychasz.ze jest ci cieplo.ze masz twarz wtulona w moje wlosy.ze twoje dlonie obejmuja mnie w pasie.ze pada deszcz a my jestesmy schowani w sobie.ze jeszcze do rana tak daleko.ze jeszcze mamy czas.ze jutro takze bedziesz przy mnie.........
dzisiejszej nocy nie bedziesz.a ja znowu bede sie co chwile budzila i sprawdzala czy jestes obok i czy nie jeste ci zimno.....
dlatego nie pojde spac.trzeba nadrobic zaleglosci w filmach.na poczatek "dawno temu w ameryce" a potem to juz bez roznicy....i tak nie przyjdziesz.... :(
jedziemy dzis na zlot depeche mode do leby.caly weekend.
oj tak...wlasnie tego chce.cichych skrzypiec na dobranoc drgajacych pomiedzy naszymi cialami.delikatnych nut z ktorych kapie dzwiek slodki jak czerwone wino.spragnionymi wargami bede spijala z ciebie smak.i wiem,ze pragnienia nie ugasze nigdy.
pospiesznymi dlonmi bede szukala kazdej niedoskonalosci twojego ciala.zapisze wszystko w zeszycie wspomnien na srebrnej stronie starym zlotem.
a potem,gdy swiatla na ulicach pojda spac,wyjda nasze cienie.przejda sie trzymajac za rece po ulicy wybrukowanej
wiecznoscia,wdychajac zapach nocy.ubierzemy sie w jej aksamit.bo przeciez noc jest najpiekniejszym strojem dla kochankow..........
mam melancholijna dusze.maly szczegol moze sprawic ze zapadam sie w sobie.
spytales sie czy robie jeszcze cos dla siebie.idziemy na piwo.robie to dla ciebie.jedziemy na koncert dava gahana.dla ciebie.wstaje rano.dla ciebie.myje wlosy.dla ciebie.jem.dla ciebie.wlaczam komputer.dla ciebie.
to nie dlatego ze sie od ciebie uzaleznilam.ze juz nic nie umiem sama zrobic.to nie tak.
poprostu rzeczywistosc jest mi obojetna.a ty jestes jedna z niewielu wiezi ktore mnie jeszcze lacza z otoczeniem.
ale to sie zmieni,prawda?
mialam sen.dosyc...dziwny.kochalam sie z tori amos.nie zebym byla bi czy les.ale hm...ona mi spiewala.spiewala wtulona w moje wlosy,ktore w wyjatkowy sposob zmienily swoja dlugosc i siegaly mi do pasa.a ona,z ustami zanuzonymi w nich nucila "sugar"...
nie wiem czy ten sen ma jakies konkretne przeslanie.ale byl czarujacy.inny.zmyslowy.
aha...dostalam smsa.lubie je dostawac.szczegolnie noca.kilka slow a potrafia sprawic ze zasypiam spokojnie.dzis tak bedzie.bo jestem swiatlem dla Kogos...a tak pieknie jest oswietlac komus droge..byc swietlikiem,ktory siedzi na ramieniu,kolysze malymi nozkami i ociera skrzydelkami twarz ukochanej osoby...