15 grudnia 2003, 00:11
taki straszny wiatr.zawsze mam skrajne uczucia.z jednej strony boje sie.bardzo sie boje...a z drugiej...ciesze sie ze moge byc w cieplym lozku,nakryc sie kolderka i sluchac jak gra na szybach...ale to traci swoje urok gdy spie sama.gdy nie moge wtulic glowy miedzy twoja szyje a ramiona...to wszystko wtedy nic nie znaczy.
chyba mialam przeczucia...chwilke temu zestawilam z okna kwiatki od ciebie.silniejszy podmuch...okno otwarte.