10 października 2003, 22:34
tanczace zarowki zaslaniaja zdrowy rozsadek.sztuczne promienie swiatla oslepiaja mnie i zabieraja droge.nie,to nie ksiezyc.
stoisz z rozmazanym makijazem w lustrze.wygladasz przesmiesznie.nawet nie probuj sie do mnie zblizac.mozesz tylko popatrzec...
a ja rozbiore sie przed toba.ze wszystkich mysli.nago ubiore ciebie w iluzje.bedziesz piekny.bo iluzje zawsze sa piekne.
potem przytule sie do twoich szklanych dloni i zaczne sie piescic.odbiciem.od-bic-iem.nie bedzie bolalo.
rozumiesz cos drogi czytelniku?to milo,bo ja tez nie.