12 grudnia 2003, 20:57
dawno nie pisalam,ale bylam w dziwnym stanie.tak wiele slow mialam w glowie ale zadnego nie umialam przelac na papier.
teraz zaczynam znowu wracac.do siebie.
jestem przemeczona.chyba za duzo jak na mnie sie dzieje.i gubie sie w tym co mnie otacza.mam na szczescie kogos do kogo zawsze moge przyjsc i poszukac ciepla.tak po prostu wtulic sie w jego szyje i zatonac w bezmiarze spokoju.objac raczkami plecy i schowac sie.jak za parawanam za ktorym zostaje caly swiat.
takie banalne.takie zwykle czynnosci.a ja tak duzo z nich biore.napelniam siebie i staram sie nosic je w sobie jak najdluzej...
jutro nasza rocznica.pierwsza.
gdybys wiedzial jak bardzo cie kocham nigdy nie podszedlbys do mnie tak blisko.nie chce poparzyc....