05 października 2003, 23:43
biegne.oddechem po twojej skorze.potykam sie o wszystkie przeszkody.kazda twoja wada pozwala mi upasc prosto na ciebie.
powala mnie.i chroni przed twardym upadkiem.
ty jestes przyczyna i koncem wszystkiego.jak duch uwiazany do ciala.
czy potrzebuje rozgrzeszenia za to ze otaczam ciebie moim sznurem?wiem,ze czasami boli.ale tylko wtedy gdy go rozwiazuje.
chodz,przytul sie.bedzie nam cieplej.
psecies ja jestem gzecna....psecies ja nic nie srobilam....
psecies ja cie tylko kocham...tylko?