15 maja 2003, 21:09
nic tak nie poprawia humoru kobiecie (tudzież krolikowi) jak zakupy(czyt.wspolne przymierzanie ciuchow z Kochaniem w przymierzalni...lalala...) oraz siatka kosmetykow.jestem prozna.ale zadowolona.
w autobusie zalozylam discmana na uszy i udawalam ze mnie tam nie ma.jednak wszyscy sie na mnie patrzyli.bylam przerazona wzrokiem jakies babci,ktora prawdopodobnie sama ledwo co widzi.
to sie chyba powinno leczyc.........