Archiwum listopad 2002, strona 2


l;iudfvisudyfhvabsiv
Autor: secretgarden
17 listopada 2002, 23:22

kolejny twoj kwiat umarl w moim ogrodzie.....siedze oparta o twoj nagrobek....czuje jeszcze cieplo naszych oddechow.......

twoje dlonie rysowaly mi na plecach upadle motyle....ich skrzydla zostawily blizny na delikatnej skorze....prosze.....tak bardzo mnie boli......

trzymam w dloni cialo dziecka naszej milosci.....czerwone platki placza u moich stop....taka zalosna ta roza.....taka zimna....

zatruty kolec wbija mi sie w nadgarstek....nie boli....tylko placze moja krew....kapie na bluszcz ktory przytula sie do moich nog......podarl mi juz zalobna sukienke......

zaraz poloze nasze dziecko w grobie jego matki....niech wtuli sie w jej szyje....niech chociaz raz poczuje cieplo.......

siostro nocy.....pociesz mnie............

 

nisdfubufyduabvyjfnuihbfvyg
Autor: secretgarden
17 listopada 2002, 00:08

Ide przez moj ogrod……szukam cie……cicho stapam po zamrznietych lisciach…….cisza……..

Mgla chroni mnie przed spojrzeniem zatrutych roz…….gdzie jestes……??

Prosze….podaj mi swoja blada dlon……..ulecz moj gniew……..

Siostro nocy…..wolam cie drzacymi myslami……..

Tu jestes…..zanuzona w stawie razem z ksiezycem……twoje wlosy faluja w rytm moich krokow…..ide do ciebie…….

Ostre kamienie wbijaja mi sie w nagie stopy….to ja je wyrzezbilam swoimi ustami…..na kazdym jest moj pocalunek……….

Dlaczego ksiezyc na nas patrzy…??dlaczego pozwolilas mu tu byc…??to jest nasz ogrod…….

Zimno mi……….

Siostro nocy…………………………………………………………….

Chmury zaslaniaja ksiezyc…..jest tak ciemno……juz cie nie widze………zawolaj mnie……..

Slysze……slysze…………….ide juz………….juz ide…………………………….

Nawet kamienie odeszly………zniknely w oddali…………spadam powoli w ciemna glebie………..

Siostro nocy…….wiem ze tu jestes………trzymaj mnie za reke………….

iubyvfsiauodvfybasuibvfysiabvyp
Autor: secretgarden
15 listopada 2002, 23:28

Siostro nocy…..

Przyszlas…sama…nago…czy nie jest ci zimno??

Oczywiscie ze nie…lodowa bogini….najwiekszy mroz nie oszroni ciebie swym oddechem….

Ale…marzniesz…odsun sie ode mnie!!nie dotykaj istoty ze szklanym spojrzeniem….nie szukaj w moim wzroku sladu uczuc…sladu ciepla….nie ma go…odszedl razem z moja dusza…

Czy mozesz poglaskac mnie po wlosach…??nie boj sie,nie zlamia sie jak osniezona galazka rozy…poglaszcz mnie po wlosach….pozwol mi zamknac oczy i zasnac na twoim lonie…

Potem bezszelestnie odejdz…..nie boj sie…nie bede cie szukala….twoje stopy nie zostawia sladu na sniegu….

Okryj mnie bialym puchem….nie pozwol mi odejsc do mojego swiata…..

Siostro nocy….

Pochlania mnie chaos moich slow……zabij mnie.nie chce tam isc bez ciebie.pomoz mi……..

s;odisubvydpyyusdudji
Autor: secretgarden
12 listopada 2002, 18:59

Siostro nocy…wolam cie…czekam na twoja zimna dlon…prosze…ogrzej mnie swoim chlodem….

Moje cialo jest glodne pozadania…rozpal je blekitna pochodnia….niech zamarznie para z moich ust….

Siostro nocy…przyjdz do mnie….obejmij mnie….

Osuwam sie na podloge przybita ciezarem twoich lez…ukrzyzuj mnie swoimi myslami…sople lodu niech beda gwozdzmi do trumny z lodu…

Siostro nocy…niech twoje lzy zamienia sie o zmroku w zamarzniete krople…nachyl sie na moim sercem…I zaplacz nad jego powolnym konaniem…daj mi poczuc jak ich ostrza wbijaja sie w piersi…prosze…przeszyj je bolem…moze to mnie obudzi….moze to da mi zycie….

Siostro nocy….pocaluj mnie…czekam na twoje blade usta…pelne krysztalowych slow…natchnij nimi moje zmysly…poprowadz je w kierunku oszronionych klosow pszenicy…tam je pochowaj….i czekaj na blade promienie slonca….

Siostro nocy….umrzemy razem….trzymaj mnie za reke gdy swiatlo bedzie nas zabijalo….

Siostro nocy………

asucbudbgo\bdyucbgy
Autor: secretgarden
11 listopada 2002, 22:26

stan na przeciw mnie.zdejmij maske zaklamania.popatrz mi prosto w oczy.nie chowaj mysli do kieszeni bez dna.

powiedz przy swiadkach,milczacych scianach,ze mna nie kochasz.powiedz!!

nic nie mowisz....stoisz ze spuszczona glowa a wosy okalaja ci twarz.tak bardzo chcialabym je teraz pocalowac....

padne przed toba na kolana i wytre lzy w twoje za szerokie spodnie....nie boj sie...

nie zgwalce cie.juz nie.

zamkne w dloniach kazda upojna mysl.wbije im noz w prosto w plecy.nie boj sie....one sie przyzwyczaily do smierci...codziennie morduje je w imie parszywej czystosci...

nadal milczysz...

reszta jest milczeniem....