kljadisfabusibvfhsuadfbvgas


Autor: secretgarden
12 grudnia 2002, 20:15

Stoja na srodku sali…

Przytuleni do siebie……

Ukryci posrod luzno opadajacych wlosow……

Tancza…tak wolno…dreptaja w miejscu……

Patrza na nich…smieja sie…

Wygladaja tam smiesznie……

Nie widza scian…tylko ich spojrzenia sie pokrywaja z nierzeczywistoscia…

Tak…to ja jestem wtulona w ciebie…..

Ja……

Dziecko porannego smutku…nowego szarego dnia…..

Ale…jest mi teraz dobrze……tak……wlasnie tak……

Home……
peon
20 grudnia 2002
nie jest wazne co inni mowia o tobie. Nic nie usprawiedliwia krytycznego zachowania innych. Nawet takie rzeczy jak choroba psychiczna. Mowia wtedy o tobie, ze jestes inna, nie nadajesz sie do zycia w spoleczenstwie. Ale jakie to ma znaczenia wlasnie dla Ciebie? Przeciez ty i tak zyjesz wlasnym swiatem i nie jest wazne do dany pedal wlasnie o tobie pomysli, nawet jezeli wydawalo Ci sie przedzej, ze to jest Twoj przyjaciel. Nie boj sie uczuc, a na pewno przyjda do Ciebie. In your room the time stand still i nic innego sie nie liczy...
to tylko ja
14 grudnia 2002
Home.... (DM?) chcesz zatańczyć przy tej piosence? Może w środe twój wierszyk się ziści...daj Boże.
anarchysta
13 grudnia 2002
I must run
Run to home
Run, Run, Run, Run....
But.....
WHERE IS MY HOME.....??
agakarolewska
13 grudnia 2002
buziaki !
agakarolewska
13 grudnia 2002
i co jeśli wiesz jeszcze że to na pewno są te wlaściwe ramiona.. wiesz to na 100%, każdą kropelką krwi wiesz..i nic.. nie możesz zrobić.. a może coś można? jeśli tak to mnie proszę oświeć.??
agakarolewska
13 grudnia 2002
w ramionach czuć się jak w domu..w TYCH WLAŚCIWYCH RAMIONACH..a jak te same ramiona potrafią tak cię popchnąć, że padasz na ziemię i nie możesz się podnieść?
agakarolewska
12 grudnia 2002
to zazdroszczę teraz ja tobie.....bo tak szybko się wszystko pierdoli na tym świecie.i tak ja przeklinam i to jak.oto cała prawda..a szczęście jest takie ulotne.zazdroszczę.i cieszę się że jednak istnieje.szczęście
abstrakcja
12 grudnia 2002
...coś w tym jest...znowu ze mnie...
100.000ofBARBARIANS
12 grudnia 2002
from nowhere

Dodaj komentarz