facet-wojownik :)


Autor: secretgarden
14 sierpnia 2006, 23:26

Zawsze mnie zadziwiało podejscie mężczyzn do martwej natury. To nie jest relacja przyjacielska, to jest walka; starcie dwoch upartych przeciwników.

I tak np. zdzieram dzis z Tomkiem tapety ze ścian. Ja-na spokojnie tre nożem, popadam w lekki trans, wyciszam sie robiac jednostajna czynnosc. Moj facet- walczy z kawałkiem papieru przyklejonego do ściany :) rzuca sie na niego, drapie, atakuje ze wszystkich stron, az odgłosy bitwy dociaraja do sasiadow, którzy przyłanczaja sie do walki i wala w kaloryfery metalowymi przedmiotami. Z małej sprzeczki powstała wojna.

I to własnie kocham w facetach. Tacy mali stratedzy, Napoleoni wypatrujacy rzuconej rękawicy. Obojętnie skad i od kogo :)

24 sierpnia 2006
no dobrze. ze niby facet to wojownik jest. a gdy przyjdzie do wyboru koloru scian, to jesli Ty bedziesz chcia£a powiedzmy orange, a on powiedzmy blue, to kto wygra?:))
17 sierpnia 2006
niewazne jak wazne,ze wywalczyl :)
15 sierpnia 2006
you must be kidding
14 sierpnia 2006
Kochana, strategiem to jesteś Ty - faceci są bezmyślnie wykonującymi rozkazy wojami :P

Dodaj komentarz