penis w erekcji to jedyny pion moralny faceta...


Autor: secretgarden
12 września 2004, 21:34

Swiat sklada sie z bodzcow. To one steruja naszym zyciem.Ludzie potrzebuja uderzen z zewnatrz aby istniec wewnatrz .Tak naprawde, to to, co nas otacza dominuje. Wyobrazamy sobie, ze to my kontrolujemy rzeczywistosc, ale to ona "ma pilota". Dlatego,musimy ogladac taki program, jaki ona nam wybierze.

Moimi impulsami sa ludzie. Jestem osoba zamknieta w sobie, chociaz potrafie tak mianipulowac tym co ujawniam, ze wszyscy mysla, ze jestem otwarta i towarzyska.

Aby istniec, potrzebuje innych osob.To one sa moja sila napedowa. Sprawiaja, ze chce isc dalej. Patrze na nie, slucham, kiwam glowa i przytakuje gdy cos mi opowiadaja, jestem zawsze wtedy, gdy mnie potrzebuja.I to daje mi zycie.Bycie potrzebnym.Zyje zyciem innych.Jak pasozyt, ewentualnie jemiola.Chwilami mozna to nazwac symbioza.Bo jestem na tyle intrygujaca postacia, ze takze umiem cos wniesc do codziennosci.

ps.zaprzyjaznilam sie z pajakiem.Jest na tyle kulturalny, ze od tygodnia porusza sie tylko po suficie.A ja jestem osoba goscinna i nie mam serca wyrzucic za okno.Jeszcze troche a zaczne mu przynosic muchy....

17 września 2004
system of a down - spiders
17 września 2004
Ho-ho...:) jakoś tak t3en tytuł wraz z rozważaniami o bodźcach mnie zaitrygowały razem... A ten pająk, to jakiej płci?
13 września 2004
Jestem podobna. Ale pająków nie trawię:D Moja \"gościnność\" skończyłaby się dla niego tragicznie...;)
heartland
13 września 2004
Sobie też trzeba byc potrzebnym. Przede wszystkim.

Dodaj komentarz